31.07.2012

Rozdział 5

*Z perspektywy Allison*


Kiedy Mad wyszła z domu z Harrym, ja i Niall poszliśmy oglądać film. Uwielbiałam horrory, więc włączyliśmy jakiś. Strasznie się bałam, więc Nialler przytulał mnie do siebie. Było mi dobrze. W połowie filmu usnęłam. Obudziłam się słysząc jakieś krzyki. Wydawało mi się, że była to Madison i Harry. Nieźle się chyba bawili. Moja przyjaciółka gadała jakieś bzdury. Wyszłam z łóżka i zeszłam na dół po schodach.
- Hej! - powiedziałam i spojrzałam na parę.
- Hej Allison. Naprawdę przepraszam, że cię obudziliśmy ale twoja przyjaciółka nieźle się upiła. - powiedział Harry i pomógł usiąść Mad na krześle.
- Nie ma sprawy. - powiedziałam i poszłam do kuchni. Tam nalałam sobie wody i się napiłam. - To ja was zostawię samych. - szepnęłam i pobiegłam na górę. Weszłam do łóżka i wtuliłam się w Niall'a. Po chwili zasnęłam. Śniło mi się, że Niall mnie zostawił. Odszedł tak po prostu. Zaczęłam się ciąć. Moja przyjaciółka się odsunęła ode mnie. Zostałam sama. Było coraz gorzej. Zaczęłam zażywać narkotyki, a potem ciemność. Obudziłam się z wrzaskiem. Zaczęłam macać pościel, sprawdzając czy Nialler jest przy mnie. Nie było go. Zaczęłam panikować. Rozpłakałam się. Szukałam jakieś karteczki. Nic takiego nie znalazłam. Zbiegłam na dół. Moje oczy ujrzały całą kuchnię opryskaną mąką. Nie byłam zła. Wręcz przeciwnie, odetchnęłam ulgą. Wiedziałam, że to Niall próbował coś ugotować. Weszłam do kuchni.
- O... hej kochanie! Jak widzisz próbowałem gotować. - chłopak się uśmiechnął, a ja podeszłam do niego i go pocałowałam.
- Ja się tym zajmę, a ty posprzątaj! - przejęłam łyżkę i zaczęłam robić naleśniki. Nagle ktoś wszedł do kuchni.
- Dobry wszystkim - powiedział uradowany Harry. Już nie chciałam myśleć co działo się tam w nocy.
- Hej. Nieźle wczoraj balowałeś. - zaśmiał się Niall.
- Dobra zostaw go. Lepiej sprzątaj. - powiedziałam i położyłam talerz z naleśnikami na stole. Następnie wyjęłam z lodówki dżem.
- Możemy już jeść? - zapytał Niall.
- A Madison? - zapytałam.
- Ona to jeszcze trochę będzie spać. - powiedział Harry głośno się śmiejąc.
Wszyscy usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Niezły ubaw mieliśmy przy tym. Polubiłam Harrego. Był naprawdę super przyjacielem. Nagle usłyszałam kroki.
- Jezuu..., co to za wrzaski? - zapytała Mad, ziewając. Miała niezłego kaca.
- Kochanie może idź jeszcze spać. - powiedział Harry i wstał od stołu.
- Nie, czuję się wspaniale. - powiedziała Madison i wzięła jednego naleśnika. Poszła usiąść na kanapę a za nią Harry. Po pewnym czasie znów zasnęła w jego ramionach. Ja i Niall w tym czasie zmywaliśmy naczynia. Było cudownie. Nagle Mad się obudziła i spojrzała na mnie.
- Allejandrooo, alejjanndroooo.... uuuuu... Kur*a mać!!! - krzyczała moja przyjaciółka. Zachowywała się jak bym jej nie znała. - Debile pieprzone!!! Spójrz na siebie su*o. Myślisz tylko o sobie!!! A ty gwiazdorze... - powiedziała dziewczyna nie dokańczając zdania. Nie panowała nad sobą. Harry zaczął ją usypiać w swoich ramionach.
- Chodź gdzieś Niall. Niech dziewczyna zastanowi się nad sobą!!! Mam nadzieję, że będzie to pamiętać. - powiedziałam ze łzami w oczach. Złapałam mojego ukochanego za rękę i wybiegliśmy z domu w zatłoczone ulice Londynu.


Horan <33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz