1.08.2012

Rozdział 7

*Z perspektywy Allison*


Byłam wściekła na Mad. Dobrze, że Niall próbował mnie pocieszać. Jak mogła mi to powiedzieć tak po prostu w twarz?! Kochałam ją od dzieciństwa. Trzymałyśmy się razem. Nic nie mogło nas powstrzymać, a teraz wystarczyły odpowiednie słowa od niej, aby mnie skrzywdzić. Razem z Niallerem chodziliśmy uliczkami. Nie wiedzieliśmy gdzie idziemy. Po prostu przed siebie.
- Kochanie nie bądź zła na nią. Nie wytrzeźwiała jeszcze. Nie wiedziała co gada. Po co zawracać sobie tym głowę. Będzie dobrze. Mam pełno antyfanów i gdybym się tak przejmował na pewno wpadł bym w depresje. - powiedział Niall przytulając mnie do siebie.
- Masz rację. To gdzie idziemy? - zapytałam.
- Może kręgle? - odpowiedział.
- Dobry pomysł. - powiedziałam i złapałam go za rękę. Szliśmy w stronę najlepszej  kręgielni w Londynie.
Kiedy byliśmy na miejscu, wynajęliśmy jeden tor i zaczęliśmy grać. Bawiliśmy się świetnie.  Po godzinie skończyliśmy grę.
- Hmm... to teraz bar? - zaproponowałam.
- Jesteś pewna? Powinniśmy już wracać. - powiedział Niall.
- Nie, czuję się świetnie. Nie chce wracać do niej. Dam jej jeszcze czas na przeprosiny. - powiedziałam i pobiegłam w stronę baru. Piłam i tańczyłam. Było wspaniale. Nagle zaczęło kręcić mi się w głowie. Usiadłam przy barze i patrzyłam na Niall'a. Po pewnym czasie jakiś nieznajomy podszedł do mnie.
- Mogę postawić ci piwo? - zaproponował. Bez namysłu się zgodziłam. Kiedy chłopak zamawiał piwo ja gadałam z moim ukochanym.
- Proszę. - powiedział chłopak i podał mi piwo. Po czym odszedł. Nie wiem dlaczego ale patrzył na mnie jak by na coś czekał. Nie przejmowałam się tym więc wzięłam łyk piwa, a potem drugi...trzeci..czwarty... piąty. Nagle zaczęło kręcić mi się w głowie.
- Kochanie co się dzieje? - zapytał Niall, też nieźle upity. Nie odpowiedziałam tylko upadłam na ziemię. Słyszałam jak Nialler prosi żeby ktoś zadzwonił po karetkę. Ostatnie co widziałam, to śmiech nieznajomego chłopaka.


*Kilka dni później, nie jestem pewna ile*


- Budzi się! - krzyczał Niall.
Otworzyłam oczy i spojrzałam w biały sufit. Po chwili rozejrzałam się. Zobaczyłam Niall'a, Harry'ego i Madison.
- Cooo... się sta-ło? - powiedziałam jąkając się.
- Byliśmy w barze pamiętasz? Straciłaś przytomność. Lekarze mówią, że był to silny narkotyk. Nie wiem skąd go wzięłaś, ale nigdy więcej mi tego nie rób! - powiedział Niall przez łzy.
- Chło-pak. - wydukałam.
- Co? - zapytał Harold.
- On kupił mi piwo, musiał mi coś tam wsypać....- powiedziałam, powoli wszystko sobie układając w głowie. - Który dzisiaj? - zapytałam.
- Byłaś nieprzytomna 3 dni. - powiedziała Mad. Widać było, że źle się czuje z tym, że jeszcze mnie nie przeprosiła.
- Będziesz musiała porozmawiać z policją kotku. Czekają już na zewnątrz. Będziemy czekać na korytarzu. - powiedział Niall całując mnie w czoło i wychodząc z moimi przyjaciółmi. Chwilę po ich wyjściu wszedł policjant. Teraz będę musiała się tłumaczyć.


Horan <33

2 komentarze: