5.08.2012

Rozdział 11

*Z perspektywy Allison*

- Gdzie oni są!!! - darłam się na cały szpital, Zayn wszystko nam powiedział. Czy ona zawsze musi mnie nie słuchać? Wiedziałam, że coś się stanie, a teraz Harry leży w szpitalu w ciężkim stanie, a ona nieprzytomna. Teraz biegłam korytarzami szukając odpowiedniej sali. Za mną wlekli się Louis, Niall i Liam. Zayn był już na miejscu. Wpadłam do sali. Zobaczyłam nieprzytomnych przyjaciół. Podeszłam do łóżka Madison.
- Dlaczego to zrobiłaś? - szepnęłam. - Dlaczego ty zawsze mnie nie słuchasz? - usiadłam koło niej na krzesełku.
- Em.. ona cie nie słyszy. - powiedział Zayn. Dopiero teraz zauważyłam go w rogu pokoju. Inni członkowie One Direction usiedli przy Harry'm.
- Doktor coś mówił? - zapytał Niall.
- Nic, a nic. Ukrywa coś. - powiedział ponownie Zayn.
Liam i Zayn wyszli na korytarz. Nie wiedziałam dlaczego. Pewnie poszli porozmawiać z doktorem. Louis zaczął płakać. Coś mówił do Harry'ego, ale strasznie nie wyraźnie. Niall usiadł koło mnie.
- Jak tam? - zapytał.
- Mam nadzieję, że dzisiaj się obudzi. - powiedziałam patrząc na Mad. Byłam zła na nią, ale i tak ją kocham.
- Pójdę coś zjeść. - powiedział Niall, całując mnie w czoło i wychodząc z sali. Po pewnym czasie Louis wybiegł z płaczem z pokoju. Pobiegłam za nim, ale nagle ktoś złapał mnie za kaptur mojej bluzy.
- Patrz! - powiedział Liam. Nawet go nie zauważyłam. Spojrzałam na punkt jaki pokazywał mi Liam. Zobaczyłam Madison, budziła się. Podbiegłam do niej najszybciej jak mogłam. Otworzyła oczy.
- Madison? Słyszysz mnie? Powiedz coś. - mówiłam cała w nerwach. Nie odpowiadała. Dotknęła mojej ręki, a potem spojrzała na Harolda.
- Co ja mu zrobiłam? To wszystko moja wina! - zaczęła płakać jak małe dziecko. Wtuliłam ją do mojego ramienia.
- Już dobrze. Wszystko się ułoży. - wiedziałam, że tak nie będzie. Musiałam ją jakoś pocieszyć.
Rozmawiałyśmy bardzo długo. Nawet nie zauważyłam kiedy się ściemniło. Przypomniało mi się, że są tu chłopcy. Rozejrzałam się po pokoju. Zobaczyłam tylko Niall'a.
- Gdzie wszyscy? - zapytałam.
- Już dawno poszli. Nie wiemy gdzie jest Louis. Zayn i Liam pojechali do domu.  - wytłumaczył Nialler.
- Zayn!! Musze go przeprosić i wszystko wytłumaczyć. - powiedziała Mad.
- Zrobisz to spokojnie. - złapałam ją za rękę.
- Ja zaraz wrócę. - powiedziałam wstając i wychodząc z sali. Niall chciał iść ze mną, ale nie chciałam. Poszłam do baru. Zobaczyłam automat. Kupiłam sobie kawę, zaczęłam ją pić. Dopiero teraz zobaczyłam jaka jestem głodna. Zamówiłam kanapkę i zaczęłam jeść. Ujrzałam lekarza i pielęgniarkę biegnącą w stronę jakieś sali.
- Harry!!? - zerwałam się na równe nogi i biegłam. Wbiegłam do sali. Zobaczyłam że lekarz robi masaż serca Harry'emu. Przestraszyłam się. Pielęgniarka wyprowadziła mnie z sali. Usiadłam na holu obok Niall'a. Nagle wyszedł doktor.
- Udało się. Wasz kolega żyje. - powiedział uśmiechnięty doktor.
- Panie doktorze co mu jest? - zapytał Nialler.
- Powinienem wam to powiedzieć on ma...
Nie chciałam tego słuchać, wybiegłam ze szpitala.


Horan <33

1 komentarz: