25.08.2012

Rozdział 15

* Z perspektywy Allison *

- To może my was zostawimy samych? – zapytałam.
Szczerze mówiąc to nie chciało mi się tego wszystkiego słuchać. Harry pokiwał twierdząco głową i wyszliśmy. Oczywiście ja chciałam wyjść z tego szpitala i przejść się na spacer, ale Niall jak zwykle zahaczył bar, który był w klinice. Gdy już zamówił jedzenie i to wszystko zjadł, a nie było tego mało, wreszcie skierowaliśmy się ku domowi. Gdy weszliśmy, od razu wyłożyliśmy się na kanapie i oglądaliśmy telewizję.
- Ciekawe jak z Madison… - powiedziałam – Mam nadzieję że jakoś się im ułoży, a ty co o tym myślisz?
- Myślę że robię się głodny. – odpowiedział blondyn.
- Niall, ja mówię na poważnie! – zbulwersowana wstałam i udałam się do sypialni. Chłopak poszedł za mną i oboje ułożyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy całować. Nagle blondyn oderwał się ode mnie i gdzieś pobiegł. Wybiegłam za nim i patrzyłam jak zaczął tańczyć w pokoju Mad, przy piosence Justin’a Bieber’a. Gdy tylko zobaczył, że moja przyjaciółka nie jest w humorze, opuścił jej pokój i skierował się w moją stronę. Było już trochę późno, więc poszłam się umyć i znów położyłam się na łóżku, w ramionach mojego chłopaka i tak zasnęliśmy. Gdy obudziłam się rano, Niall’a nie było już w łóżku. Zeszłam na dół i zobaczyłam go przygotowującego nam wszystkim śniadanie. Nie zauważyłam Madison, więc poszłam do jej pokoju. Nie było jej tam. Wróciłam, więc na dół.
- Gdzie jest Madison? – zapytałam swojego chłopaka.
- Wyszła już jakąś godzinę temu, do Harry’ego. – odpowiedział mi.
Gdy chłopak kończył przygotowywania, poszłam się ogarnąć. Gdy zeszłam, wszystko było już gotowe. Usiedliśmy razem przy stole i zaczęliśmy zajadać. Niall oczywiście zjadł dwie porcje, ale to mnie nie zdziwiło. Ubraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala, gdzie leżał Harry. Jechaliśmy windą. Myślałam, że jedziemy nią już ze trzy godziny, tak mi się czas dłużył. 
- Na szczęście wychodzimy. - szepnęłam, tak, aby Niall mnie nie usłyszał.
Skierowaliśmy się do sali i gdy weszliśmy od razu się uśmiechnęłam. Harry i Madison trzymali się za ręce. Miałam same dobre przeczucia. Przytuliłam się do mojego chłopaka i opuściliśmy salę by mieli chwilę samotności.
________________________________________________
Przepraszam że taki krótkie, ale jakoś nie mam dzisiaj weny i obiecuję że następne - będą jeszcze lepsze. 




/GiGi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz