-Dobra udam, że nic tu nie widziałam.
Wszyscy się zaśmialiśmy. Poprosiłam wszystkich o autografy w moim zeszycie, co dostałam i chłopcy błagali żebym jeszcze została. Oglądaliśmy telewizję i gadaliśmy. Gdy wychodziłam było już późno. Wszyscy wymieniliśmy się numerami. Weszłam do łazienki u siebie w domu. wzięłam szybki prysznic i poszłam do sypialni z zamiarem pójścia spać. Sprawdziłam telefon i zobaczyłam SMS:
"Dobranoc skarbie ."
Uśmiechnęłam się, bo był to Harry, w którym byłam zakochana po uszy. Odpisałam:
"Dobranoc . Spotkajmy się jutro u was o 14."
Nie dostałam odpowiedzi, więc poszłam spać.
Następnego dnia wstałam, zrobiłam się na "bóstwo" i o 14 zapukałam do drzwi chłopców. Otworzył mi Louis z wielkim uśmiechem na ustach i zaprosił do środka.
-Cześć Sara!- wykrzyknęli wszyscy chłopcy, poza Harry'm, którego nie było, dlatego uważałam pod nogi.
Po kilku minutach zobaczyłam go wychodzącego z kuchni. Miał na sobie czarne rurki, marynarkę i białą bluzkę.
-No hej!-wykrzyknął i pocałował mnie w policzek.-Przejdziemy się do parku?-dodał z uśmiechem.
-Jasne.-odpowiedziałam.
Szliśmy piękną alejką i rozmawialiśmy. Po pół godzinie postanowiliśmy wrócić do domu. Weszliśmy do salonu.
-Sara..., bo wiesz ja...Cię koch...
-Ja ciebie też.-powiedziałam i go pocałowałam stwierdzając, że nikogo nie ma.
Nagle zza rogu wyskoczyli chłopcy i zaczęli się wydzierać jak nienormalni. Przerwałam pocałunek i spojrzałam na nich. Wszyscy się uśmiechali.
-No to my was może jednak zostawimy?-zaproponował Niall wyglądając przez okno i oceniając czy warto się przedzierać przez tłum fanek, aby dojść do jakiejkolwiek restauracji.
-Nieee...-powiedziałam.-Zostańcie to coś obejrzymy.
Wszyscy rzucili się na kanapę, a Lou włączył Titanic'a. Oglądałam to 100 razy, więc po kilku minutach zasnęłam wtulona w Harolda.
-I tak właśnie poznałam twojego tatę.-powiedziałam do piętnastoletniej Darcy i pocałowałam ją w czoło na dobranoc.
-Ale on już nie wróci...-powiedziała z wyrzutem.-Nie myśl o nim. Dobranoc mamo.
-Dobranoc kochanie.-odpowiedziałam, a samotna łza spłynęła po moim policzku.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do salonu, włączyłam telewizor i zatopiłam wzrok w jakimś kabarecie. Po piętnastu minutach znudziło mi się, więc wzięłam stary album z naszymi zdjęciami i włączyłam płytę Up All Night. Przy Stole My Heart zamknęłam album zalana łzami, bo ostatnie zdjęcie to zdjęcie Harry'ego zaledwie trzy miesiące po naszym poznaniu z nową dziewczyną. Zostawił mnie, wówczas zaledwie piętnastoletnią dziewczynę w drugim miesiącu ciąży, o której nawet nie wiedział... Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, bo było dość późno. Otworzyłam i jako trzydziestoletnia kobieta zobaczyłam miłość mojego życia przy refrenie Stole My Heart. Stał tam Harry, trzydziestosześcioletni z bukietem moich ulubionych czerwonych róż. Rzuciłam mu się w ramiona, a on trochę zaskoczony upuścił bukiet i przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej, tak, że wdychałam jego perfumy. Od tylu lat się prawie nie zmienił.
-Wiedziałam, że kiedyś wrócisz do mnie i do Darcy....-wyszeptałam.
-Przepraszam, ale zmusili mnie do bycia z Katy... Teraz kiedy zmarła jestem wolny i postanowiłem do Ciebie wrócić, ale nie wiedziałem, że mi wybaczysz.-powiedział.-Czekaj...powiedziałaś Darcy?-zapytał zdziwiony.
-Tak...kiedy mnie zostawiłeś byłam w ciąży.-powiedziałam i wróciły wszystkie wspomnienia z tych lat kiedy zostałam sama z małą na utrzymaniu.-Chodź zobaczysz ją, ma piętnaście lat, jest do Ciebie podobna, ale nienawidzi Cię za to, co zrobiłeś. Macie identyczne charaktery.-powiedziałam i pociągnęłam go do pokoju naszej córki, która już spała.
Kiedy wyszliśmy, poszliśmy do mojej sypialni i położyliśmy się spać. Znów razem, ale już na zawsze...
Rok później:
Z Harrym'm układa nam się bardzo dobrze, a Darcy go uwielbia. Wzięliśmy ślub i jesteśmy szczęśliwi. Co prawda nie miałam pięknej sukni, bo nie zmieściłby się mój brzuch z kolejnym małym Styles'em, ale ten dzień zliczam do udanych.
Stylesowa <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz